Aktualności

Franczyza: plan nowelizacji Kodeksu Cywilnego

By 30 sierpnia 2023 31 sierpnia, 2023 No Comments

Do wykazu prac rządu trafił projekt ustawy o franczyzie. Najpierw czekają nas konsultacje społeczne. A potem wybory, więc procentowa szansa uchwalenia tej ustawy jeszcze w tej kadencji jest bliska zeru.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Sprawiedliwości zajęło się franczyzą z dwóch powodów: sprawę przekazał tam Rzecznik MŚP, po drugie grupa niezadowolonych franczyzobiorców z rynku spożywczego złożyła ministrowi skargi na działanie swoich franczyzodawców.

Nie dziwne więc, że ustawa miała od początku silny rys dokumentu interwencyjnego, który miał leczyć bóle branży spożywczej bez patrzenia na inne branże. Tymczasem franczyza ma różne oblicza, a umowy franczyzowe różne rozwiązania. Na początku autorzy legislacji próbowali nawet ustalić maksymalne stawki opłat franczyzowych, szczęśliwie z tego zrezygnowano. Ale ciągle w ustawie wyczuwa się zapach policyjnej pałki: na podstawie zapisów ustawy franczyzobiorcy będą mogli żądać od franczyzodawcy zmniejszenia opłat, gdy przychody ich licencyjnych biznesów spadną nie z ich winy. Czy w tej sytuacji za pandemię zapłaciliby franczyzodawcy? Najprawdopodobniej. Sąd będzie miał kłopoty z ustaleniem, kto odpowiada za spadek obrotów. Niewątpliwie franczyzobiorcy zyskali nowe narzędzie do składania powództwa. Ale tylko ci nowi, bowiem ustawa ma objąć wyłącznie kontrakty podpisane po wejściu ustawy w życie.

Są i inne zagrożenia: dr Anna Hlebicka-Józefowicz, która w imieniu przedsiębiorców wielokrotnie konsultowała projekt w ministerialnym Zespole ds. Franczyzy wskazuje sztywny trzymiesięczny okres wypowiedzenia, który może być w zależności od wielkości i skali biznesu – dla jednych franczyzobiorców za długi, a dla innych za krótki. Z kolei zamknięty katalog przesłanek, który umożliwiałby rozwiązanie umowy przez dawcę licencji, nie uwzględnia skazania franczyzobiorcy prawomocnym wyrokiem. Czyli dawca nie będzie mógł rozwiązać umowy, nawet jeśli biorca okaże się pedofilem albo złodziejem. Będzie musiał słać mu zawiadomienia na adres więzienia, wzywając do powrotu do obsługi punktu, co będzie nierealne.

Debata biorców i dawców franczyzy, która toczyła się w biurze Rzecznika MŚP, najostrzejszy przebieg miała wokół terminów zakończenia współpracy franczyzowej. W założeniu chciano poprawić sytuację franczyzobiorców, aby mogli wyjść szybciej z nieudanej dla siebie inwestycji. W międzyczasie wychodząc naprzeciw potrzeb franczyzobiorców wielu franczyzodawców (zwłaszcza tych oferujących niską koszt wejścia w biznes) sama zmieniła okres wypowiedzenia do jednego miesiąca. Tak zrobiła m.in. Żabka. Niestety, ustawa na sztywno każe franczyzobiorcom zdecydowanym na wyjście z biznesu czekać na zakończenie wspólpracy aż trzy miesiące.

Zamiast specustawy

Michał Wiśniewski z firmy doradczej PROFIT system uważa, że pomysł uchwalenia specustawy o franczyzie jest nietrafiony. Problemy, które dotyczą franczyzy dotyczą też innych form współpracy. Dlatego np. obowiązek ujawniania istotnych warunków współpracy powinien być rozszerzony na wiele rodzajów umów zbliżonych np. agencyjną, partnerską, czy też innych umów funkcjonujących w obrocie gospodarczym, jak umowy najmu powierzchni w centrach handlowych.

– Ustawodawca powinien uregulować znane i zauważalne problemy w obrocie gospodarczym dobrymi przepisami ogólnymi. Dziś najemca podpisując umowę z galerią handlową w zasadzie kupuje kota w worku i może być zaskoczony finansowymi konsekwencjami niewypowiadalnej umowy zawartej na wiele lat. W projekcie ustawy są uregulowania dotyczące weksli we franczyzie, a dlaczego tych uregulowań nie rozszerzyć na inne długoterminowe umowy? – mówi Michał Wiśniewski. – Najgorszą konsekwencją takich uregulowań może być to, że wszystkie wskazywane przez ustawodawcę problemy dalej będą funkcjonować, tylko firmy, które je stosują przerobią swoje umowy na umowy współpracy komercyjnej, tak aby projektowane uregulowania ich nie dotyczyły.

Kodeks Dobryk Praktyk we Franczyzie vs ustawa

Franczyzodawcy i franczyzobiorcy wspólnie ustalili w trakcie prac nad samoregulacyjnym Kodeksem Dobrych Praktyk we Franczyzie, że najważniejszym punktem we wczesnym stadium ich współpracy jest prawdziwa informacja o oferowanym biznesie. Zarówno Kodeks jak i Ustawa uwzględniają to kompromisowe ustalenie stron. W tym sensie Ustawa nie jest jakąś wielką rewolucją, w dużej mierze powiela rozwiązania samoregulacyjne. To akurat dobrze. Mimo pewnych wad (jeszcze do usunięcia w procesie konsultacji) ustawa nie wywróci rynku, ani – mimo takich oświadczeń ze strony urzędników MS – wcale go znacząco nie ulepszy. Eksperci zgodnie studzą emocje. Jedynie dla małych franczyzodawców dość kosztowne może być przygotowanie takiego pakietu informacyjnego, więc opłaty wstępne za wejście we franczyzę mogą się podnieść. Ale to tylko prognoza.

O sprawie Ustawy pisaliśmy wcześniej w artykułach: